Tak właśnie rozmyślam, czy nie będę musiał zrobić opcji in private, gdyż teraz wstawię parę tzw.
Co mi tam...najwyżej dostanę ostrzeżenie lub się skasuje kilka wersów i po sprawie.
W końcu żadnych ekscesów nie będzie, a jedynie trochę wspomnień, ciut nasyconych erotyzmem w
świetle pierwszych młodzieńczych przeżyć, budzącego się uczucia, rozczarowań...itd.
Zresztą chwilowo nie upubliczniam tego bloga na portalach społecznościowych, więc liczba czytelników
jest siłą rzeczy ograniczona do minimum i możliwe, że w przyszłości na coś się zdecyduję po analizie
Pozdrawiam
OSKAR
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz